Koniunktura na krajowym pierwotnym rynku mieszkaniowym trwa już piąty rok. Boom na rynku mieszkań z pierwszej ręki napędzają utrzymujące się na historycznie najniższych poziomach stopy procentowe NBP. Ponadto – według powszechnej opinii – prosperita na krajowym rynku mieszkaniowym to głównie efekt zakupów gotówkowo-inwestycyjnych. Aby oszacować ich udział w rekordowym sprzedażowo roku 2017 portal przeprowadził sondaż wśród wiodących deweloperów mieszkaniowych. Uczestniczyły w nim 24 firmy deweloperskie o różnej skali sprzedaży, od tych największych (wśród nich znalazł się Atal), poprzez średnie, aż do przedsiębiorstw typowo lokalnych.
Na pytanie, jak wyglądała w ub. roku sprzedaż gotówkowo-inwestycyjna odpowiedział Mateusz Juroszek, wiceprezes ATAL S.A: „W 2017 roku odnotowaliśmy wzrost liczby transakcji gotówkowych. Odsetek klientów decydujących się na kupno lokalu za gotówkę wynosił 30% w skali całej firmy i był wyższy niż w latach ubiegłych. Co więcej, w inwestycjach, którymi zainteresowani są nabywcy inwestycyjni, wskaźnik ten był wyraźnie wyższy – sięgał nawet 50%. Wynika to z faktu, że coraz więcej klientów decyduje się na ulokowanie oszczędności w nieruchomościach zamiast trzymać pieniądze na nisko oprocentowanej lokacie”.
Warto zaznaczyć, że w przeciętnych warunkach rynkowych udział transakcji gotówkowych w mieszkaniówce jest najczęściej jednocyfrowy, nie przekracza zazwyczaj poziomu 10 procent. Obecnie praktycznie u wszystkich deweloperów uczestniczących w badaniu zakres umów gotówkowych zamykał się w przedziale 30-40 proc. Można przyjąć, że co trzecie rodzime lokum z pierwszej ręki nabywane było w roku ubiegłym za gotówkę, co zapewne należy uznać za wynik unikatowy nawet w wymiarze globalnym. Z kolei około jedna trzecia takich mieszkań była kupowana na własne potrzeby, a mniej więcej dwie trzecie inwestycyjnie.