RENTOWNOŚĆ DO UTRZYMANIA

„W pierwszych miesiącach tego roku notujemy bardzo dobrą sprzedaż, nastawiamy się więc na dobry rok. Warto pamiętać, że w ostatnich latach uzyskiwaliśmy bardzo dynamiczny wzrost sprzedaży rok do roku. W 2014 r. znaleźliśmy nabywców na 1,09 tys. lokali, trzy lata później już 2,5 razy więcej. Celujemy teraz w ustabilizowanie sprzedaży na poziomie 2,7-3 tys. Przy czym zawsze na pierwszym miejscu są dla nas marże, a nie liczba sprzedanych mieszkań” – mówi w rozmowie z gazetą Zbigniew Juroszek, prezes ATAL. Na pytanie o przyszłość rynku po rekordowym zeszłym roku prezes odpowiada: „W ciągu ostatnich sześciu miesięcy bardzo dużo się wydarzyło i wciąż jeszcze bardzo wiele może się zmienić. Branża boryka się ze wzrostem kosztów gruntów i wykonawstwa. Moim zdaniem, główna fala wzrostu cen wykonawstwa jest już za nami, w najbliższych miesiącach rynek powinien balansować na obecnym poziomie. Jednak kiedy nadejdzie fala dużych inwestycji infrastrukturalnych, trzeba się liczyć z kolejnymi podwyżkami”.

Zapytany o to, jak ATAL radzi sobie w środowisku rosnących kosztów, Zbigniew Juroszek odpowiada: „My nie widzimy zasadniczych zmian. Po pierwsze, mamy duży, zdywersyfikowany, obejmujący siedem aglomeracji bank ziemi, w 80-90 proc. składający się z działek kupionych w poprzednich latach, przed wzrostem cen. Ten bank pozwala nam na dwu-, trzyletnią działalność na podobnej do obecnej rentowności. Rozglądamy się oczywiście za kolejnymi gruntami, ale bez presji. Poczekamy, część graczy przekona się, że pomyliła się w kalkulacjach i część parceli może wrócić na rynek. W zeszłym roku Atal kupił aż 14 działek w Krakowie, Warszawie, Wrocławiu, Katowicach, Poznaniu i Trój-mieście za łącznie 232,3 min zł. To 727 zł w przeliczeniu na mkw. PUM. Po drugie, mamy w grupie własnego generalnego wykonawcę, który pozwala nam kompensować znaczną część podwyżek”.

Wyślij zawartość schowka
na swój email

    Tutaj pojawią się mieszkania, jeśli dodasz je do schowka