Warunki mieszkaniowe nad Wisłą pozostawiają wiele do życzenia. Według Eurostatu, Polska zajmuje w Unii Europejskiej 5. miejsce od końca pod względem wskaźnika tzw. poważnej de-prywacji nieruchomości. I choć Rząd zapewnia, że chce rozwiązać ten problem, to proponowany program naprawczy znalazł się w ogniu krytyki.
Z dystansem do rządowego programu podchodzą deweloperzy. „Dobrze znamy z polskiej historii konsekwencje zaangażowania państwa w budowę mieszkań. Zarówno rynek mieszkaniowy, jak i budowlany są bardzo wymagające. Żeby na nich sprawnie funkcjonować, niezbędne jest duże doświadczenie. Jeżeli rządowi zależy na rozwiązaniu problemu mieszkaniowego, powinien przede wszystkim zaradzić przerostowi biurokracji organów administracyjnych i braku decyzyjności. Należy uprościć postępowanie administracyjne – procedury budowlane i związane z decyzjami środowiskowymi. Takie zmiany utrzymają dobrą kondycję rynku, a jednocześnie spowodują spadek cen nieruchomości, dzięki czemu więcej Polaków będzie mogło nabyć mieszkania. Bieżące braki lokalowe w Polsce są wynikiem zaniedbań z ostatnich dekad” – wyjaśnia Mateusz Juroszek, wiceprezes spółki ATAL.