CO ZMIENI MIESZKANIE+?

Rządowy program i cieszy deweloperów, i niepokoi. Firmy czekają jednak na państwowe inwestycje tak samo jak ich klienci.

Na co liczą deweloperzy? Czy oferta rządowa zabierze im klientów? Poprosiliśmy ekspertów z branży o opinie na temat programu „Mieszkanie +”, którego jednak wciąż znamy tylko założenia (szczegóły mają być ogłoszone w kwietniu). Z pierw- szych informacji wynika m.in., że będą i tanie kredyty dla klasy średniej, i tanie mieszkania (budowane na państwowych gruntach) dla tych, którzy mają niższe dochody.

Mateusz Juroszek, wiceprezes spółki Atal:
– Założenia planu rządowego, żeby budować mieszkania za ok. 3 tys zł. za mkw. są niemożliwe do realizacji. Wynika to z faktu, że w zdecydowanej większości państwowe grunty w dużych miastach nie mają pełnej infrastruktury i czystego stanu prawnego. To z kolei znaczy, że wymagają bardzo dużych nakładów, żeby zapewnić odpowiednią infrastrukturę. A jej koszt stanowi bardzo istotną część całego przedsięwzięcia. Poza tym dostawcy mediów to w większości prywatne firmy, które za darmo nic nie zrobią. Podobnie z drogami odpowiadają za nie budżety lokalne. Tym samym znacznie zwiększa się koszt inwestycji i jednocześnie okres realizacji. Jeśli rząd rozpocząłby realizację planu już teraz, to pierwsze mieszkania znalazłyby się na rynku nie wcześniej niż za pięć lat, a ich koszt będzie znacznie wyższy od zapowiadanego obecnie. Ceny robocizny rosną w dużym tempie.
Jeśli realizacja planu dojdzie do skutku, to ma jedynie szanse na powodzenie w mniejszych miejscowościach lub na obrzeżach miast, gdzie wartość gruntów jest niska. Takie osiedla będą obiektem zainteresowania innej grupy klientów niż ta, która obecnie kupuje mieszkania w dużych aglomeracjach. W związku z tym nie przewidujemy większych zmian spowodowanych „Mieszkaniem+”.

Wyślij zawartość schowka
na swój email

    Tutaj pojawią się mieszkania, jeśli dodasz je do schowka