W ubiegłym roku inwestorzy wydali na tereny pod biura, centra handlowe, hotele i mieszkania ponad 2,5 mld zł. W 2014 r. wartość transakcji na rynku gruntów inwestycyjnych przekroczyła 1,5 mld zł. Ubiegły rok był jeszcze lepszy. Według agencji JLL, zawarto umowy warte 2,5 mld zł. Deweloperzy, korzystając z dobrej sytuacji gospodarczej, polowali na najlepsze działki. Ten rok zapowiada się spokojniej, ale spektakularnych transakcji nie zabraknie. Od stycznia do grudnia ubiegłego roku firmy wynajęły około 1,5 mln mkw. powierzchni biurowej (w 2014 około 1 mln mkw.). To przełożyło się na poziom zainteresowania gruntami pod nowe przedsięwzięcia, szczególnie w drugiej połowie roku. – Największy popyt na ziemię pod biurowce zanotowano we Wrocławiu, Krakowie, Poznaniu i Trójmieście. Coraz częściej inwestorzy szukają też gruntów w Łodzi i Katowicach. Najchętniej kupowane są działki pozwalające na budowę od 8 do 25 tys. mkw. powierzchni biurowo-użytkowej. Inwestycjami w regionach interesują się nie tylko firmy lokalne, ale również naj większe, które od lat działają w Warszawie. Podobnie będzie w tym roku Motorem rozwoju rynku gruntów inwestycyjnych w 2015 r. były jednak zakupy ziemi pod osiedla mieszkaniowe. Stanowiły one aż 65 proc. wartości transakcji. To konsekwencja rosnącego systematycznie od końca 2013 r. popytu na mieszkania. – Zakupom mieszkań sprzyjały m.in. niskie stopy procentowe, które zachęcały do zaciągania kredytów, stabilne ceny, a także program Mieszkanie dla Młodych. Jednocześnie to w tym segmencie deweloperzy uzyskiwali najwyższe marże – mówi Jacek Kamiński, dyrektor w dziale wycen JLL. W 2015 r. deweloperzy sprzedawali właściwie wszystko, co wybudowali, bijąc rekordy sprzedaży, dlatego większość z nich uzupełniała banki ziemi, aby mieć zabezpieczenie pod kolejne inwestycje. – Deweloperzy ponownie szukają działek pod duże projekty mieszkaniowe. Co cieka- we, na rynku jest dużo więcej pieniędzy i inwestorów chcących kupić ziemię niż dostępnych, dobrze przygotowanych gruntów. Gdyby było nawet 40-50 proc. więcej gotowych terenów pod inwestycje mieszkaniowe, wszystkie by się sprzedały – ocenia Daniel Puchalski. Zdaniem Mateusza Juroszka, wiceprezesa spółki Atal, w ubiegłym roku kupujących było dużo, a ceny osiągały bardzo wysokie wartości. W dużej mierze wynikało to z faktu, że zagraniczni inwestorzy pod wpływem dobrych informacji z rynku chcieli jak najwięcej skorzystać. To natomiast zwiększyło rolę emocji w czasie zakupów, także wśród rodzimych firm. Efekt jest taki, że wielu deweloperów przepłacało za działki. W tym roku spodziewam się uspokojenia nastrojów. Deweloperzy, którzy inwestują w obiekty handlowe, szukają luki, w którą mogliby wkomponować kolejne projekty. Duże miasta są w większości zapełnione tradycyjnymi galeriami handlowymi. W związku z tym inwestorzy myślą o mniejszych obiektach, jak Street maile czy centra typu convenience (od 3 do 6 tys. mkw.). W 2016 r. najbardziej poszukiwane będą grunty o powierzchni od 0,5 do 1,5 ha w miastach liczących 30-250 tys. mieszkańców. Na rynku hotelowym też widoczna jest ekspansja inwestorów. Według różnych źródeł, w przygotowaniu jest od 60 do 90 obiektów, z tego około 30 zostanie wybudowanych w ciągu trzech lat. – Dostajemy bardzo dużo zapytań od sieci hotelowych o grunty pod inwestycje, szczególnie na Dolnym Śląsku, w Krakowie, Katowicach i Trójmieście, a także tradycyjnie – w Warszawie – wylicza Daniel Puchalski.