Założenia planu rządowego Mieszkanie plus, żeby budować mieszkania za 3 tys zł. za mkw. są niemożliwe do realizacji – przekonuje Mateusz Juroszek, wiceprezes firmy Atal.
Według wiceprezesa firmy Atal wynika to z faktu, że w zdecydowanej większości państwowe grunty w dużych miastach nie mają pełnej infrastruktury i czystego stanu prawnego. To z kolei znaczy, że wymagają bardzo dużego doinwestowania, żeby zapewnić odpowiednią infrastrukturę. A jej koszt stanowi bardzo istotną część całego przedsięwzięcia. Co więcej dostawcy mediów to w większości prywatne firmy, które za darmo tego nie zrobią – mówi Mateusz Juroszek. – Podobnie z drogami – odpowiadają za nie budżety lokalne. Tym samym znacznie zwiększa się koszt inwestycji i jednocześnie okres realizacji. Jeśli rząd rozpocząłby realizację planu już teraz, to pierwsze mieszkania znalazłyby się na rynku nie wcześniej niż za 5 lat, a ich koszt będzie znacznie wyższy od zapowiadanego obecnie. Tym bardziej, że koszty robocizny rosną w dużym tempie.
Zdaniem dewelopera, jeśli realizacja planu dojdzie do skutku, to ma jedynie szanse na powodzenie w mniejszych miejscowościach lub na obrzeżach miast, gdzie wartość gruntów jest niska. Takie osiedla będą obiektem zainteresowania innej grupy klientów niż ta, która obecnie kupuje mieszkania w dużych aglomeracjach. – Nie przewidujemy większych zmian na rynku spowodowanych programem Mieszkanie plus. Rynek mieszkaniowy jest stabilny i takim powinien pozostać w ciągu najbliższych lat – komentuje Mateusz Juroszek.
Potrzebne są zmiany w procedurach budowlanych
Obecnie największym problemem branży jest przerost biurokracji organów administracyjnych, ich brak decyzyjności i niejasny stan prawny wielu gruntów.
– Należy uprościć procedury budowlane, postępowanie administracyjne i procedury związane z decyzjami środowiskowymi – mówi wiceprezes firmy Atal. – Takie zmiany utrzymają dobrą kondycję rynku, a jednocześnie spowodują spadek cen nieruchomości, dzięki czemu więcej Polaków będzie mogło kupić mieszkania spełniające ich oczekiwania.