FLIPPERZY STĄPAJĄ PO KRUCHYM LODZIE

Zakup mieszkania w złym stanie, wyremontowanie go i sprzedaż z zyskiem to coraz powszechniejszy sposób zarabiania na nieruchomościach. Flipping może być zyskowny, ale jednocześnie jest coraz bardziej ryzykowny. Choć ten sposób inwestycji w nieruchomości kojarzy się głownie z lokalami z rynku wtórnego, ale coraz częściej flipperzy interesują się rynkiem pierwotnym – np. kupują od dewelopera gotowe mieszkania, które się nie sprzedały na etapie realizacji inwestycji, przebudowuje je i wykańcza, by sprzedać drożej. Dawniej flipping miał inny charakter i był znany jako cesja, czyli przeniesienie praw do mieszkania na inny podmiot.

„Zdarzały się sytuacje, że mieszkania były kupowane na etapie dziury w ziemi, gdy cena jest atrakcyjniejsza. Następnie, w miarę upływu czasu oraz postępu prac budowlanych, wystawiane były oferty cesji, w których cena metra kwadratowego była znacznie wyższa niż w umowie deweloperskiej. Jakiś czas temu podjęliśmy decyzję, by ograniczyć możliwość cesji dotyczącej naszych przedsięwzięć deweloperskich” – wyjaśnia Zbigniew Juroszek, prezes ATAL.

Wyślij zawartość schowka
na swój email

    Tutaj pojawią się mieszkania, jeśli dodasz je do schowka