WIELKI POPYT. GALOPUJĄCE CENY.

Deweloperzy mieli w tym roku problem ze sprostaniem popytowi na mieszkania. Ceny poszybowały. To był gorący czas.

O intensywnym roku dla branży mówią deweloperzy. Angelika Kliś, członek zarządu spółki Atal, zwraca uwagę na kumulację sprzedaży mieszkań po czasie chwilowego zastoju z powodu pandemii. – Wysoki popyt jest kreowany głównie przez klientów indywidualnych, kupujących mieszkania dla siebie. Rynek nie jest nasycony, a sytuacja na nim jest zdrowa – ocenia. Pytana o największe wyzwania mówi o inflacji, rosnących cenach materiałów budowlanych i robocizny. – Zgodnie z ustawą deweloperską klient po podpisaniu umowy ma zapewnioną stałą cenę. Całe ryzyko bierzemy na siebie – podkreśla Angelika Kliś. – W czasie pandemii bardzo wydłużył się czas oczekiwania na materiały, co czasami wpływało na harmonogram prac. Nie można też zapominać o ograniczonej dostępności gruntów i coraz wyższych ich cenach. Atal ma odpowiedni bank ziemi, ale dla branży jest to wyzwanie.

Na koniec listopada Atal miał sprzedanych niemal 4 tys. mieszkań. To rekord w historii spółki. W całym roku firma chce sprzedać 4,2 tys. lokali.

Wyślij zawartość schowka
na swój email

    Tutaj pojawią się mieszkania, jeśli dodasz je do schowka