DO MIESZKANIOWEJ BAŃKI CIĄGLE DALEKO

Choć ceny mieszkań w wielu miastach są wyższe niż w szczycie hossy z 2007 r., to o bańce nie może być mowy. Z szacunków NBP za II kw. roku wynika, że za średnią miesięczną pensję Polacy mogą dziś kupić 0,82 mkw. przeciętnego mieszkania w dużym mieście. Mieszkania musiałyby jeszcze zdrożeć o ponad 70 proc., aby pensja przeciętnego Polaka wystarczyła dziś na zakup tak samo skromnej powierzchni jak u szczytu hossy 12 lat temu. Na zdrową sytuację na rynku mieszkań zwraca uwagę Zbigniew Juroszek, prezes spółki deweloperskiej ATAL. „Popyt i podaż niemal się równoważą. To deweloperzy mają większe trudności z produkcją i wprowadzaniem nowych inwestycji do oferty niż nabywcy z możliwościami nabywczymi” – podkreśla. Prezes ATAL wyjaśnia także, że w wielu największych miastach nadal jest ograniczony dostęp do gruntów, co przekłada się na wzrost cen.

„Nasza firma do końca listopada br. sprzedała niemal 2,9 tys. mieszkań, bijąc rekordy. Nie widzimy istotnych przesłanek, które wskazywałyby, że sytuacja na rynku mogłaby się znacząco zmienić. Należy się spodziewać utrzymania trendu wzrostowego cen, ale w racjonalnych granicach” – mówni Zbigniew Juroszek.

Wyślij zawartość schowka
na swój email

    Tutaj pojawią się mieszkania, jeśli dodasz je do schowka